33. rocznica Stanu Wojennego
Senator był gościem specjalnym widowiska urządzonego przez ŚWIATŁOWNIĘ. Ta niesamowita spółdzielnia zrzeszająca niepełnosprawnych, przede wszystkim niewidomych, zaprezentowała happening z udziałem przebranych zomowców i esbeków. Deserem był grad piosenek Kaczmarskiego i tekstów z okresu stanu wojennego. Każdy kto chciała wejść na imprezę, musiał podpisać symboliczną lojalkę. Senator ubrany w strój więźnia przypominającego czasy lat 80. wspominał pierwszą noc internowania w Grand Hotelu w Sopocie i milicyjnej suce.
Następnie zaprosił na ucztę więzienną też odwzorowująca menu więzienne. Wszyscy musieli posilać się chlebem z marmoladą, a tylko niektórzy szczęściarze na deser otrzymali pajdę z margaryną. Popijano zbożówką, chleb krojono nożem konserwowym, herbatę przyrządzono buzarą, czyli blaszkami imitującymi grzałkę. Zomo przesłuchiwało opornych.
Impreza była radosna i odznaczała się kunsztem i wesołością.
Zanim senator pojawił się w Światłowni, udał się do sąsiedniego Monaru gdzie prosił o kromkę chleba i herbatę. Odmówiono mu, odsyłając do pobliskiej restauracji. Zanim jednak w Światłowni rozpoznano w przybyłym więźniu senatora, także tu nie chciano poczęstować chlebem czy kawą.
Celem eksperymentu senator Rulewski udał się na stację po benzynę ale napis na katanie (kurtce): Zakład Karny odstraszał pracowników stacji oraz pozostałych klientów. Wreszcie bak napełniono. Wówczas senator-więzień stwierdził, że nie ma pieniędzy, gdyż wyszedł dopiero co z więzienia.
- To zarekwirujemy samochód - stwierdziła załoga .
- Proszę bardzo - odpowiedział więzień - jest kradziony.
Więzień nie dostał nawet ulgi.
- Jak Pan wyjdzie drugim razem - orzekła obsługa.
- Ale ja mam dożywocie, jestem więźniem politycznym.
Zapadł uśmiech. Mistyfikacja nie do końca się powiodła.
W trakcie eventu ukazano kilka dokumentów ze stanu wojennego. Kto i kogo odwoływał.
Na przykład, w notatce Wojewódzkiego Komitetu Obrony do Towarzysza Zemke WKO pisze:
Po czym, po rozmowach w WKO odwołano: m.in. Rektora Wyzszej Szkoły Pedagogicznej w Bydgoszczy prof.zw.dr hab Aleksandra Szwedka.
Nie pominięto szkół...
Ciekawie jak zabezpieczoano kościoły...
Sięgnięto do robotniczej partii...