Pogląd senatora Jana Rulewskiego dotyczący ustawy medialnej
Podczas prac nad ustawa medialną senator Jan Rulewski, w formie pytań lub wypowiedzi, wyraził swój pogląd, który sprowadza się do następujących myśli:
1.Media publiczne są istotnym nośnikiem informacji, kultury, edukacji, kształtowania poglądów politycznych a nawet decyzji ważkich dla życia obywatela i jego rodziny.
Z tej racji nie mogą podlegać prawom komercjalizacji, uzależniających przedsięwzięcie medialne od zysku. W warunkach polskich- zysku dyktowanego przez akcjonariuszy zagranicznych.
2.Z racji jak wyżej powinny mieć charakter obywatelski a stąd wniosek, że powinny być utrzymywane przez społeczeństwo. Nawet nie przez państwo, którego środki budżetowe podlegają zmiennej polityce.
Przenoszenie zobowiązań utrzymywania mediów z obywateli na państwo stanowi redukcję a nawet dezercję z pola społeczeństwa obywatelskiego. Zobojętnia stosunek obywateli do wspólnego dobra. W efekcie prowadzi wraz z innymi procesami do emigracji wewnętrznej z ojczyzny, również małej ojczyzny samorządowej.
3.Wobec przedłożonego do senatu projektu ustawy (czerwiec 2009) Senator wyraża zastrzeżenia dotyczące następujących zagadnień normujących życie medialne:
a)ustawa przerywa kadencje obecnych władz bez dostatecznego uzasadnienia. Ta zasada była już przedmiotem zastrzeżeń trybunału konstytucyjnego.
b) Jak wiadomo, ustawa zasadniczo zmienia system finansowania mediów jednak z debaty, szczególnie pytań zadawanych Min. Kultury wynika, że nie zabezpieczono środków do długotrwałego funkcjonowania wielu przedsiębiorstw medialnych. Mylnym jest pogląd utożsamiający funkcjonowanie mediów z sądownictwem ,organami kontroli gdzie rzeczywiście, corocznie, ustala się budżet, który zatwierdza parlament. Otóż media są przedsiębiorstwem, działającym na rynku, które wymaga zabezpieczenia środków w sposób trwały .zwłaszcza, że część zadań (programy misyjne), w myśl ustawy posiada charakter misji społecznych odległych od rynkowych wymagań. Trudno zarządzać wielką firmą o mieszanym statucie nie mając gwarancji finansowania. Przypomina to funkcjonowanie tzw, zbrojeniówki
c) W ustawie zapowiedziano przekształcenie nadawców lokalnych w spółki. Mocą ustawy nadano im charakter samofinansujących przedsięwzięć. Jako źródło finansowania wskazywano na reklamy, granty i wpłaty samorządów lokalnych jako źródło dochodów. Zdaniem senatora jest nie do przyjęcia aby samorządy pełniące funkcje publiczne opłacały media które pełnią funkcje publiczne. Karykaturą byłoby np. uzależnianie komunikatów przeciwpowodziowych od wpłaty na rzecz telewizji.
Inne źródła dochodów są zbyt małe żeby uznać je jako realne.
Oczywiście Senator miał na względzie istnienie TV Bydgoszcz, Radia PiK i innych, które pełnią zadania publiczne rozumiane jako budowę Polski Samorządowej. Ale zdaniem senatora obecna koncentracja świadomości umieszczona w Warszawie nie sprzyja procesom usamorządowienia stąd dodatkowa potrzeba utrzymywania mediów lokalnych ze środków publicznych. Skrajnie możliwa jest upadłość spółki.
Zasadniczą sprawą pozostaje finansowanie mediów publicznych. Trwa walka o minimalną sumę /800 mln/. Jednakże większym problemem pozostaje inwestowanie w telewizję cyfrową. Jak wiadomo, wczoraj zaprzestano nadawać telewizję analogową w USA. W krajach Europy Zachodniej nastąpi to w najbliższych dniach. Zaś w Polsce, mimo przystosowania odbiorników, nie ma nawet realnego planu finansowego przejścia na telewizję naziemną cyfrową. Zwłaszcza, że poszerza możliwości emisyjne. Nie ma w żadnym budżecie środków na "fundowanie " dekodera tym osobą, które nie będą mogły jej odbierać. Więcej ... zapisy ustawy w gruncie rzeczy odsuwają decyzje inwestycyjne o półtora roku.
d)W świetle informacji przedstawianych przez rząd nie wynika, czy model finansowania zawarty w ustawie będzie zgodny z prawodawstwem europejskim, które może potraktować ten sposób finansowania spółek jako wsparcie wymagające notyfikacji w Unii Europejskiej.
Biorąc pod uwagę względy prawne, polityczne i interesy wyborców z woj. Kujawsko – Pomorskiego senator Jan Rulewski sprzeciwił się ustawie.