Pogrzeb Mariana Jurczyka
Jan Rulewski wraz z senator Grażyną Sztark wzięli udział we mszy św., w trakcie której prezydent Bronisław Komorowski odznaczył śp. Mariana Jurczyka Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Mszę koncelebrował metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga. Były delegacje Solidarności i Solidarności 80, której był założycielem. Na cmentarzu przemawiał jej przewodniczący Grzegorz Durski. W pogrzebie uczestniczyły tłumy mieszkańców ze Szczecina i Polski. Obecni byli Longin Komołowski prezes Wspólnoty Polskiej, Grzegorz Napieralski europoseł SLD, Jacek Piechota były działacz SLD, Joachim Brudziński poseł PiS. Nie zauważono obecności Andrzeja Milczanowskiego i Stanisława Wądołowskiego, skonfliktowanych ze zmarłym.
W imieniu Senatu głos zabrał Jan Rulewski. Przemówienie było nagradzane oklaskami, a po pogrzebie serdecznymi podziękowaniami żałobników za jego oczekiwany, sprawiedliwy ton.
Wystąpienie senatora Jana Rulewskiego na pogrzebie.
Pani Genowefo! (wdowa po śp. Marianie)
Mili Moi!
|
Dobiega Twój kres przebywania na tej ziemi. Przyszliśmy pożegnać i podziękować człowiekowi, który ruszył Polskę. Albowiem nie byłoby Gdańskiego Sierpnia 1980r. bez Szczecina. Nie byłoby Wałęsy bez Jurczyka. Nie byłoby nas w Bydgoszczy, Przemyślu i Otwocku. Tak powstał i zwyciężał wielki fenomen Solidarności. Nie była to droga krótka ani łatwa. Zwłaszcza tu w Szczecinie i Stoczni, który odcinana od świata, a gdy to się nie udało władze PRL podjęły kolejny raz na nienotowaną gdziekolwiek skalę, tyle niepospolite co brutalne metody łamania dusz. Doznałeś tego Marianie w Bydgoszczy, gdy z łóżka szpitalnego zwleczono Cię do sądu, by skazać na lata więzienia. Inaczej jak to ma miejsce obecnie wobec gen. Kiszczaka. Jakby tego było mało, oskarżono Cię o największą zbrodnię obalenia ustroju siłą. Sądzę, że podobnie jak mnie obiecano łaskę skazania na 10 lat więzienia, ale pod warunkiem współpracy. Odrzuciłeś kolejny raz ich obietnicę. Będąc bezbronnymi w więzieniu staliśmy się szańcem solidarności. Tak to prawda, że nasze drogi były trudne i nie zawsze zrozumiałe, tak jak dziwny i nienaturalny był system, który każdego z nas pokrywał czerwoną rdzą totalitaryzmu. Ale najistotniejsze było to, że umieliśmy się tej rdzy otrząsnąć. Dzisiaj nie wszyscy to znają i rozumieją. Bywa, że oskarżają, choć niektórzy z nich, wczorajszych prześladowców, uczynili ludźmi honoru. Cóż za sprzeczność logiki i rzeczywistości. A jeszcze inni oskarżają o rujnowanie Polski. A przecież właśnie jako prezydent miasta odbudowywałeś po latach chybionych polski Szczecin. Tak to prawda, że odbudowa Polski nas poróżniła, ale przecież nikomu nie obiecywaliśmy fałszywej i pozornej jedności. Twoją zasługą jest, że po wielu latach udręki nie powiedziałeś sobie spocznij i wierzę, że rozterki budowy nowego ładu samorządowego i demokratycznego w Szczecinie i Polsce odciskały piętno niepokoju na Twoim życiu, Twojej rodzinie i Twojej drużynie. Na Twoim zdrowiu. Za wszystko przyjmij od nas kolegów, ale i od całego Senatu wyrazy uznania i szacunku. Pozostaniesz w naszej pamięci. |