Stanowisko w sprawie tzw. ustawy metropolitalnej
Nie sposób uniknąć jasno wyrażonego stanowiska w sprawie działań rządu na temat ustawy metropolitalnej, zwanej czasami ustawą o obszarach wielkomiejskich i skutków z niej wynikających dla mieszkańców naszego regionu. Dla przejrzystości będę posługiwał się zwrotem metropolie. Domagają się tego mieszkańcy Bydgoszczy, zainteresowani są również mieszkańcy innych gmin naszego województwa. Wreszcie podejmowane są inne, mniej jawne, inicjatywy w tej sprawie.
Należy uznać, że:
1. Inicjatywa powołania metropolii sprzyja interesom naszego regionu W szczególności odpowiada na potrzebę jego dalszej integracji w takich sprawach jak planowanie przestrzenne, gospodarka wodna nad Wisłą, Brdą i Drwęcą, harmonijny rozwój szkolnictwa wyższego, transport drogowy kolejowy i powietrzny, ochrona środowiska w „zagłębiu” chemii, bo taki jest charakter naszego otoczenia. Dodałbym jeszcze wykorzystanie terenów zielonych i wodnych do celów rekreacyjnych.
2. Ustawa zakłada ograniczony obowiązek powstawania aglomeracji, zwłaszcza tam gdzie występują naturalne warunki do ich tworzenia (bliskie sąsiedztwo dużych miast, obszary zurbanizowane o dużej gęstości zaludnienia tj. 200 mieszkańców/km2 ). Zatem jest odpowiedzią na partykularne interesy podziału gminnego. W naszym najbliższym sąsiedztwie występują takie jak: Bydgoszczy z Białymi Błotami o lotnisko, przebieg drogi S-5 w Osielsku czy wreszcie spór Bydgoszczy i Torunia o majorat w województwie. Także konflikty wokół Inowrocławia oraz miedzy Świeciem i Nowem utrudniają rozwój regionu. Na płaszczyźnie poziomej mamy do czynienia z nie zawsze usprawiedliwioną rywalizacją uniwersytetów, egoistyczną polityką inwestycyjną. Skoro jest tak, że w miarę upływu czasu spory nie ustępują ,ustawa metropolitalna może stanowić panaceum na nasze problemy , których nie ma w innych regionach kraju.
3. Powstania metropolii nie powinien zasłaniać spór o przywództwo czy, gorzej o przywilej stołeczności metropolii między Toruniem a Bydgoszczą. Niezależnie od racji ustawa wskazuje przecież na dużą swobodę w podjęciu obowiązku tworzenia metropolii, a przede wszystkim w jego finansowaniu, opartym na woli jednostek samorządowych stanowiących jej skład. Brak zaufania w tej sprawie przekreśla ideę metropolii
4. Punktem odniesienia dla powstania metropolii jest liczba ludności zamieszkująca dany obszar (nie mniejsza niż 0.5 mln ) z wiodącym dużym ośrodkiem miejskim graniczącym z innymi miastami. Jeśli tak, to Bydgoszcz wraz sąsiedztwem Inowrocławia, Solca Kuj., Nakła i Świecia spełnia warunek konieczny do powołania metropolii, choć do tej pory nie odbyły się żadne znaczące konsultacje. Naturalność tego obszaru potwierdza sieć osadnicza, układy komunikacyjne, więzi kulturowe, komplementarna infrastruktura, w tym rolna, historyczne doświadczenia wolne od sporów i egoizmu. Za istotny argument uważam wielkość majątku zlokalizowanego na tym terenie, wymagającego ochrony przed błędami planistycznymi i jałowymi sporami.
Tym niemniej na tle innych metropolii nie jest to potencjał wysoki. Ze względu na czas i inne uwarunkowania, zwłaszcza mentalne, otoczenie zewnętrzne nie postrzega tego obszaru jako atrakcyjnego dla inwestycji gospodarczych, naukowych czy kulturalnych. W miarę upływu czasu cywilizacyjnej dekapitalizacji ulegają silne atuty tego obszaru: transport wodny, czy kolejowy. Reformy zredukowały przemysł przetwórczy - zwłaszcza metalowy. Degradacji podlega przetwórstwo rolne w „zielonym zagłębiu”. Co istotne, tej próżni zasadniczo nie wypełniły inne branże, choćby budowlana, inwestycje w nowe drogi, czy inwestycje w branżę informatyczną lub biotechnologie. Słabe jest otoczenie finansowe majątku. Ośrodki generujące jakość zasobów ludzkich, w tym szkoły i uczelnie, nie osiągnęły poziomu przeciętnego. Miasto Bydgoszcz nie przebija się do świadomości Polaków, w bliskim nawet otoczeniu, jako naturalny ośrodek wiodący, jak np. Kraków, Poznań, czy Gdańsk (wobec Gdyni i Tczewa), a powinna choćby ze względu na proporcje ludnościowe.
Racjonalizm zatem przemawia za potrzebą wzmocnienia potencjału nowotworzonej jednostki wspólnotowej. Jednostki takiej, która uzupełni opisane wyżej słabości Regionu.
5. Toruń jest nie tylko dużym miastem, ale znaczącym ośrodkiem naukowym, turystycznym i kulturalnym a nawet politycznym w skali kraju. Wprawdzie jego wielkość, sąsiedztwo innych miast i potencjał finansowy nie pretenduje tego miasta do roli miasta wiodącego w regionie, to jednak nie sposób zauważyć innego bogactwa. Bogactwa, które wynika z tworzenia się nowych szlaków komunikacyjnych wokół autostrady, powstających nowoczesnych inwestycji (Sharp), czy wreszcie funkcjonowania kilku toruńskich spółek na giełdzie.
Toruń stanowi naturalnie komplementarny i ważny ośrodek przyszłej metropolii. A to oznacza również korzyści dla samego Torunia i jego okolic. Uczestnictwo Torunia w nowoprojektowanej metropolii pozwala zmierzyć się miastu z barierą finansową, której dotychczasowym szczególnym wyrazem jest niemoc w budowie drugiego mostu przez Wisłę. Zabudowanie przestrzeni miedzy Bydgoszczą, Inowrocławiem i Świeciem umożliwi jeszcze większe włączenie w sieć osadniczą, drogową i gospodarczą tego ambitnego miasta. Pozostawanie poza metropolią oznacza zgodę na filozofię oblężonej twierdzy.
6. Dostrzegając wiele problemów z powstaniem metropolii na warunkach, o których wyżej mowa nie sposób nie zauważyć wad wynikających ze słabych więzi politycznych oraz nikłej współpracy pomiędzy organizacjami pozarządowymi i poszczególnymi samorządami terytorialnymi. Powiedzmy sobie jasno, w chwili obecnej poczucie wspólnoty interesów zachodzi wyłącznie na urzędowym poziomie i objawia się podczas debaty sejmikowej i okazjonalnych spotkań prezydentów miast. W ciągu 10 lat istnienia województwa nie powstała lokalna Rzeczpospolita Kujawsko-Pomorska.
Zatem niezależnie, jaki kształt przybierze ustawa metropolitalna, to nakazem chwili jest potrzeba powstania ośrodka integracji, jako miejsca do dyskusji o korzyściach płynących ze wzmocnienia potencjału Regionu, który powinna przynieść nowa wspólnotowa instytucja. Mieszkańcy Regionu winni mieć dostęp do informacji o korzyściach, jakie niesie ze sobą dalszy rozwój samorządności: lepsze i krótsze drogi, bardziej dostępna praca i wyższe płace, czystsze środowisko, lepsze uczelnie, większe zyski, otwarcie na świat i napływ kapitału.
7. Mając świadomość życia „pod kreską” Regionu Kujawsko-Pomorskiego, w tym mego miasta Bydgoszczy, powracam do myśli stworzenia politycznego ośrodka integracji w postaci powołania fundacji, stowarzyszenia czy w innej formie budowania racji stanu mieszkańców, żyjących w dorzeczu Wisły, Drwęcy i Brdy, przy czym przez ów polityczny ośrodek integracji rozumiem jako wielośrodowiskową strukturę, czyli strukturę złożoną nie tylko z polityków, ale grupującą aktywa obywatelskie Regionu. Wzorem mogłaby być powstała przy okazji walki o województwo deputacja, choć wówczas miała charakter raczej tylko protestujący, roszczeniowy i doraźny. Dziś zachodzi potrzeba powołania Deputacji konstruktywnej, skierowanej na budowę siły Regionu poprzez debatę wolną od urzędniczych i politycznych animozji zdolną, jak będzie trzeba, zorganizować różnego rodzaju akcje i prowadzić edukację wśród młodzieży. Instytucja ta winna mieć stały charakter, gdyż jako stałą postrzegam perspektywę istnienia naszego Regionu.
8. Powstanie jakiejkolwiek metropolii, wśród mieszkańców nie objętych jej granicami może wywołać podejrzenia o interesowny separatyzm, co z kolei może przenieść się negatywnie na forum sejmiku, który przecież nadal będzie pełnić zasadniczą role we władztwie regionalnym. Dlatego właśnie istnieje potrzeba otwartej debaty w ośrodku, zwanym umownie deputacją, z udziałem tych, którzy z powodów ustawowych nie mogą w metropolii nie uczestniczyć.
Za niezmiernie ważne należy wykazać istnienie metropolii z przeważającą siła decyzyjną jako korzyść dla całego regionu. Dlatego za niewłaściwą uważam koncepcję budowy metropolii opartej wyłącznie na Bydgoszczy i najbliższych okolicach, choćby spełniała marzenia i ustawowe przesłanki.